niedziela, 9 kwietnia 2017
Z życia szpitala
Cisza na blogu a to dlatego, że Mateusz zaczął goraczkować. 40 stopni na termometrze. Postanowiłam zbić temperaturę. Podałam ibufen. Po trzech godzinach temperatura znów zaczęła rosnąć. Co robić? Tego samego leku nie mogę podać po tak krótkim czasie ( można co 6h). Trzeba podać lek o innym składzie. Paracetamol- czopki. I podawać naprzemiennie w odpowiednim czasie. To znaczy ze po podaniu ibufenu po trzech godzinach podać paracetamol. I znów po trzech godzinach od paracetamolu podać ibufen. Przerwa pomiędzy tym samym lekiem musi być minimum 6h. Tak sobie można poradzić z temperaturą u niemowlaka. Dodatkowo okłady i kąpiel w wodzie o 2stopnie chłodniejszej niż temperatura niemowlaka. Ale co zrobić jak temperatura w ogóle nie spada lub jest dość wysoka? U nas wyniosła aż 40 stopni. Jak to co? Iść z dzieckiem szybko do lekarza. Wysokie temperatury są niebezpieczne u tak małych dzieci i mogą prowadzić o drgawek a te do ataków padaczki. No więc drugi dzień temperatura znów wzrosła do prawie 40 stopni. Mateusza zapakowaliśmy do auta i pojechaliśmy do rodzinnej lekarki. A tam od razu dostaliśmy skierowanie do szpitala. Chyba wiecie jak nie znoszę tego miejsca. Zaczęłam płakać. Chyba to bardziej ze strachu. Na izbie przyjęć przeszliśmy trochę badań i zostaliśmy przydzieleni na oddział. Od razu Mateuszowi zamontowali wenflon. Jejku jak on płakał a ja razem z nim. I dostał kroplowkę. Minęła noc a Mateusz dalej gorączka. A oni ją zbijali (na zmianę ibufen i paracetamol). W dzień gorączki brak. Godzina 17 gorączka powróciła. I znów cała noc nieprzespana. Dziwna sytuacja brak kaszlu kataru jakiejkolwiek infekcji i tylko gorączka. I to wysoka gorączka. Początkowo myślałam że zęby. Ale lekarze mówią że od zębów nie ma aż tak wysokiej temperatury.No jednak jak ranek nastał gorączka ustąpiła. Ale cóż to? Cały brzuszek w krostach. I główka... Mateusz dostał wysypki. Kurcze i właśnie wtedy koleżanka przesłała mi artykuł o trzydniówce. Wszystkie objawy pasowały. Nagła gorączka utrzymująca się przez 3 dni. Po ustąpieniu temperatury wysypka. Pasuje. Dziś jeszcze leżymy na obserwacji ale jutro? Może dostaniemy wypis... miejmy nadzieję... i wrócimy do swojego ukochanego domku. Czekamy na poniedziałek i konsultacje lekarzy. Trzymajcie za nas kciuki!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Szybkiego powrotu do zdrowia i domku!
OdpowiedzUsuńWspółczuję emocji i szpitala... coś strasznego jak dziecko choruje, czy ząbkuje, czy gorączkuje czy cokolwiek!!! My tez świeżo po 3 dniówce jestesmy, ale temp byla tylko 38 plus wyżynające się zęby, no i efektowne zwymiotowanie mojego brzdąca ;) troche sie przeraziłam, ale po konsultacji z pediatra uspokoiłam sie, w szczególności, że Boluś był zadowolony po takim chawciku ;) szybkiego powrotuuuu do domkuuu życzymy!!
OdpowiedzUsuń