Wlasnie weszlam na wagę. No i jak zwykle załamka. Co jest ze mną? Dwa miesiące folgowania i waga z pięć kilo na plusie. Dlaczego inne dziewczyny chudną w oczach? Szybko wracają do siebie po ciąży a ja nie mogę? Pewnie połowa z nas zadaje sobie takie pytania... ale nie martwcie się ta druga połowa codziennie wstaje rano patrzy w lustro i zadaje sobie pytania dlaczego ona nie ma takich włosów kręconych albo ma kręcone a marzy o prostych, albo że jest zbyt niska albo ma zbyt dużą stopę. Nigdy jeszcze nikomu nie dogodzono. Zawsze ktoś chce coś czego nie ma. To tzw. cudze chwalicie swojego nie znacie. Bo przecież ta grubsza kobieta ma wspaniałe piersi a ta szczupła piękne usta. Każda coś w sobie ma. Jak nie wygląd to chociaż charakter...
Ale wracając do mnie i tych kolejnych kilogramów które zalegają na sumieniu postanowiłam przetestować na sobie super oczyszczającą dietę (czyt. głodówkę) Ewy Dąbrowskiej. Całe 40 dni... za około tyle ide na weselicho i przydało by się parę kilo mniej. Ale może nie bedę sama? Czy ktoś jest chętny zacząć ze mna te 40 dni męki by być szczupakiem? Codziennie będę opisywać wrażenia i efekty. Dodatkowo do salonu postawiłam trampolinę, delikatny wspomagacz diety. Trzymajcie kciuki. Startujemy w poniedziałek... bo wiadomo wszystko zaczynamy od poniedziałku, poza tym w weekend jest zbyt dużo pokus ;) pozdro :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz