

Będąc na dyskotece można w międzyczasie wyskoczyć na ciuszki i to w dosłownym znaczeniu. Wszystkie bazary otwarte są prawie całą dobę. Więc jeżeli znudzi Wam się Wasza torebka Gucci możecie skoczyć po Michaela Korsa albo jakąś Pradę. Bazary wręcz przepełnione są podróbkami znanych marek. A Turcy chętni do targowania. Zaczynają zazwyczaj od cen kosmicznych po czym kończą na kilku euro. Jaka walutą najlepiej płacić? Dobre pytanie. Jak my byliśmy to dolar kosztował około 3 zł a euro około 4 zł. Cena w dolarach i euro była taka sama. A my mieliśmy euro. więc byliśmy stratni. Na dziś dzień brałabym tureckie liry a co do euro i dolara? są tego samego kursu więc obojętnie. Zawsze zobaczcie kurs przed wyjazdem i co Wam się bardziej opłaca.
Będąc w Turcji warto wybrać się do meczetu. My odwiedziliśmy meczet w centrum. Przed wejściem proszą Was o zdjęcie butów i kobietom każą ubrać chustę na głowę i kieckę celem osłonięcia nóg. Dobra sprawa bo można wyjść zwiedzać w krótkich spodenkach. A zawsze przed meczetem ubiorą Cię po uszy. Po zwiedzaniu warto zostawić jakąś kasę osobie która Was
Biura podróży przepełnione są wycieczkami fakultatywnymi. Nawet można wybrać opcję samolotową do Stambułu lub dwudniową do Kapadocji. Myśmy nie mieli tyle czasu więc zdecydowaliśmy się na rafting i jeep safari.
Jeep Safari atrakcja polegająca na wyprawie na kilka jeepów lasami i błotami. Jak dla mnie trochę nudnawa ta sama jazda gdyż dużo razy jeździłam i zakopywałam się w bagnach samochodami terenowymi. Dla dzieci atrakcja. Ale samo jeep safari nie polega jedynie na jeździe po lasach. Znów jedziemy w góry Taurus ale w zupełnie innym kierunku. Mamy przepiękne widoki, urwiska. Zatrzymujemy się na zwiedzanie. I tak w pierwszej kolejności jaskinie Cuceler Magarasi. Całkiem fajne, chłodne miejsce. Po chwili wolnej dalej w trasę.
Odpoczynek w między czasie nad rzeką, gdzie można coś zjeść. W Turcji przed upałami chronią specjalne domki zbudowane nad taflą wody( nie wiem jak to się nazywa).miło się wypoczywa w takim miejscu z możliwością zaznania zimnej kąpieli w górskiej rzece. Po wypoczynku znów wszyscy na Jeepy i jedziemy dalej. Każą nam wysiadać i iść w góry. Tak to ostatnia stacja, dalej nie wjedziemy. Jest to Kanion Sapadere. Przepięknie i na prawdę warto! Liczne wodospady, cudowne widoki i co parę metrów naturalny basen z MEGA zimną wodą.
W Alanya co piątek odbywa się bazar z owocami, warzywami ,serami i przyprawami , na którym można wszystkiego spróbować i kupić od tutejszych handlowców. Bazar mieści się na placu obok dworca autobusowego. Warto tam również zajrzeć.
Poza tym warto zobaczyć park w pobliżu centrum, gdzie rośnie wiele i znajduje się dużo fontann. Można tu spotkać mnóstwo par młodych robiących sobie zdjęcia. I my wygraliśmy romantyczne zdjęcie podczas hotelowego bingo. Pani fotograf zabrała nas do tego parku i mamy wspaniałą pamiątkę z pięknymi palmami i widokiem na górę z zamkiem, symbolem Alanya.
Jedyną nieudaną rzeczą jaka nam się przydarzyła była łaźnia turecka. Szczerze mówiąc nie wiedzieliśmy co to jest. I jak dostaliśmy w gratisie za wykupione wycieczki fakultatywne zapisaliśmy się pod koniec pobytu. I tu wielki błąd. Łaźnia turecka jest to pobyt w jacuzzi, pobyt w saunie ( o zgrozo!), zdzieranie starego naskórka (masakra!) i leżenie na gorących kamieniach (grrr). A czemu tak piszę? Byliśmy w Turcji w lipcu. Wiec zapewne już w pierwszy dzień zjaraliśmy się na raka. Noce nieprzespane, poparzenie słoneczne i co? i pójście na nieszczęsną łaźnię turecka w czwarty dzień opalania. Nie dałam się dotknąć. Jedynie z czego skorzystałam to było jacuzzi ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz