Zanim nasz synek się urodził, a był już w brzuszku, zwiedził kawał świata. Nawet był w USA i jeździł rollercoasterem. Jak przyszedł na świat nie minęło dwa tygodnie a Mateusz odbył swoją pierwszą podróż. Na razie po naszej pięknej Polsce. W przyszłości pewnie pojedziemy dalej. Na pewno pojedziemy dalej! Tak w tajemnicy to wykupiliśmy Mateuszowi na roczek wycieczkę nad morze Czarne. Ale o tym w innym wpisie. Dziś powoli zaczynamy się pakować na pierwszy wypad w góry na narty z naszym malcem. Od paru dni wiosna zawitała do Polski. To dla mnie najlepsza pora na nasze piękne Tatry. Dlaczego? Uwielbiam zjeżdżać na nartach jak świeci piękne wiosenne słoneczko. Można się poopalać. Jest już ciepło. Pyszne piwko z soczkiem w karczmie. Hmmm cudowne... ale jak będzie tym razem? Jedziemy z jedną dodatkową osobą. Która jeszcze nie zjeżdża ale też jest już mobilna i nie chce całymi dniami leżeć w wózku i spać. Myślę że dla chcącego nic trudnego. Uwielbiamy podróże, uwielbiamy jeździć na nartach a naszą pasją zarazimy naszego maluszka. Teraz pojedzie i będzie zachwycał się pięknymi widokami, wdychał górskie powietrze, zaznawał gorących kąpieli w termach. Następnym razem jak pojedzie może będzie już zjeżdżał? Ps. mini narty już czekają w piwnicy ;)
Co tu zapakować dla takiego malca?
-ciepły kombinezon. Ubrać go najlepiej dopiero jak będzie już na miejscu żeby nie spocić się w aucie. Na tak długą trasę (mamy do pokonania około 600km) należy dziecko ubrać wygodnie i tak żeby się nie spociło. To chyba najgorsze dla naszego malucha. Najlepsze będzie ubranie na cebulkę.
-czapka szalik rękawiczki
- ciepłe ubrania - najlepiej tyle żeby wystarczyło na cały pobyt. Przecież jedziecie odpoczywać a nie prać
- kąpielówki - jeżeli macie w planach pobyt w termach
-ręcznik kąpielowy
-szlafrok
-koło do pływania żeby dziecka nie nosić cały czas na rękach
- pieluszki jednorazowe
- pieluszki do pływania
- kosmetyki do pielęgnacji
- krem z filtrem UV wysoko w górach skóra dziecka narażona jest na promieniowanie i poparzenie słoneczne
- okulary dla niemowląt
-wanienka
- koc
- śpiworek
- wózek
- sanki - jeżeli dziecko już jest na tyle duże że można je wozić w sankach
-okrycie przeciwdeszczowe na wózek
-mleko modyfikowane jeżeli takie pije
-termos z gorącą wodą żeby jakoś te mleko przygotować
- podgrzewacz
- ulubione słoiczki z jedzeniem chyba że cały urlop zamierzasz gotować
- plastikowe sztućce dla niemowląt
- łóżeczko turystyczne chyba że zamierzacie spać z niemowlakiem. Ja muszę wziąć bo pomimo że my chcemy spać z Mateuszem, on nie chce z nami. On lubi ciszę i spokój a nie chrapanie ojca czy wiercenie się matki!
- ulubione zabawki. Najlepiej te najfajniesze zabawki weź już ze sobą do kabiny auta. I po jednej dawaj dziecku podczas podróży. Masz przed sobą dużo km a dziecko trzeba jakoś zabawić. Róbcie przystanki na rozprostowanie kości, przewijanie i karmienie.
- my jeszcze bierzemy ulubione nosidełko Mateusza. Ale należy pamiętać że podczas noszenia, dziecko szybciej się wyziębia. Jeżeli nie mamy możliwości włożenia go pod własną kurtkę trzeba dziecko ciepło ubrać, szczególnie miejsca które wystają. Tu w tym przypadku stópki i rączki.
- nie zapomnij również o książeczce zdrowia, lekarstwach obniżających gorączkę, syropie na kaszel i wodzie morskiej do nosa.
Czy to już wszystko? Sama nie wiem. Jeżeli macie jakieś pomysły dajcie znać w komentarzach . A ja i tak listę uzupełnię po powrocie... czego faktycznie nasz Mateusz potrzebował...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz